Autor |
Wiadomość |
longer
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Police Płeć:
|
|
Dziki Zachód - Western |
|
Gdzieś na zachodzie, pośród prerii jedzie spokojnie na koniu cowboy. Kapelusz zsunięty ma na oczy, a lejce leżą luzem na grzbiecie konia. Słońce mocno przygrzewa, wiatr rozdmuchuje wydmy, a na niebie ani śladu chmur. Jest on wysoki i szczupły, twarz jego pociągła i delikatnie wyschnięta. Buty już mocno znoszone, a rewolwer mimo starości, świeci się. Widać, że jest zadbany, po przeciwnej stronie do kabury ma przypięty do pasa nóż. Spodnie mocno połatane, a koszula w kratkę już dziurawa i popruta na mankietach.
Jeździec spał parę godzin, po przebudzenia wstrzymał konia rozejrzał się dookoła i zobaczył w pobliżu kilka kaktusów, zsiadł z konia i zabierając ze sobą manierkę, która schowana była w skórzanej torbie, podszedł do nich i nożem robiąc dziurę ściągał wodę, żeby mieć co pić.
Wrócił do konia, dosiadł go i pogalopował przed siebie. W oddali zamajaczyły przed nim sylwetki gór skalnych, postanowił dojechać do nich i zrobić tam sobie nocleg, bo już zmierzchało. Zanim poszedł spać rozejrzał się pieszo po okolicy i upolował kolacje. No cóż szczur nie brzmi zbyt smakowicie, ale jakoś trzeba żyć. Wrócił do miejsca gdzie przygotował sobie nocleg, rozpalił ogień i usmażył zdobycz.
Spał bardzo czujnie, bo podczas polowania zauważył ślady kojotów, a był zbyt zmęczony podróżą by walczyć z nimi.
Na szczęście noc minęła mu spokojnie. Przygotował konia do drogi, sprawdził kilka razy czy rzeczywiście wszystko zabrał, wyrwał jeszcze kilka korzonków, żeby nie zemdleć z głodu po drodze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 17:00, 10 Mar 2009 |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|